Jakoś nie mogę się zmobilizować, żeby nadrobić zaległości na własnym blogu.Wakacje się zaczęły i dzieciaczki absorbują cały mój czas.To młodsze ma jeszcze prawo,ale starszy ...ciągle mu się nudzi.Może macie jakieś pomysły dla Starszego Kochanego Wybrednego ?
W ubiegłą sobotę spędziłam cudny czas na naszym craftowym spotkaniu.Tym razem u Weraph .Było cudnie,akumulatorki znów zostały naładowane i brzuszek też.Weronika i Jej Mama ugościły nas po królewsku.Jeszcze raz wielkie dzięki.Jeszcze kilka fotek ,mam nadzieję,że nie dostanę po uszach .
Na końcu było losowanie naszych upominków. Ja wylosowałam prezent od Tobatki , same śliczności,a mój powędrował do Poohatki , zdjęcia zapożyczone .
Eli..próbowałam ostatnio kilka razy zamieścić komenta pod tym postem i nic..nie wiem czemu.Może teraz się uda.Spotkań "tfórczych" Ci zazdraszczam:) Co do znudzonego syna..znam to.Jak po raz setny słyszę "nudzi mi się-co mam robić",odpowiadam "ozbierz się i pilnuj ciuchów"-moja córa wymownie prycha i sama znajduje zajecie-hehe.Z chłopackimi zajęciami nie mam doświadczenia-może namiot mu postaw na podwórku i niech siedzi?hehe Albo niech zbuduje szałas z jakiś patyków? Moja córka z koleżanką dwa dni stała w bramie i ...sprzedawała lemoniadę...Pzdr,M
OdpowiedzUsuńHehehe, mój tata też mi tak mówił jak byłam mała.Ale z namiotem to fajna sprawa,zupełnie mi to wyleciało z głowy.Będą mieli frajdę.Dzięki,co dwie głowy to nie jedna.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń