Kupiłam koszyczek i czegoś mi w nim brakowało. Padło na frywolitkę . Oto co powstało:
Jakiś czas temu postanowiłam sobie ,że będę bardziej zorganizowana.... przynajmniej w temacie obiadowym. Bo wiecie mieć pomysł , to już połowa sukcesu. Wymyślanie , co dziś na obiad czasem trwało zbyt długo. Znalazłam czysty zeszyt i poprosiłam mojego M. o wydrukowanie okładki. Dałam mu wolną rękę. A facet jak to facet :
Kiedy zobaczyłam napis "Co na obiad ?" zaraz przypomniał mi się mój ulubiony skecz z kabaretu HRABI. Znacie go? Do obejrzenia TU.
Miłego oglądania.
Uwielbiam Hrabi, a wcześniej Potem!
OdpowiedzUsuńFajny notes wyszedł, dobrze czasem dać mężowi wolną rękę :D
ale cudny koszyk z ta koroneczką
OdpowiedzUsuńTobi nie czułam się z tym dobrze , dając mężowi wolną rękę ;)
OdpowiedzUsuńElunia dziekuję , miło Cię gościć.