niedziela, 27 marca 2011
Spotkanie poznańskie
Wczoraj byłam na spotkaniu craftowym u Tobatki.Było cudownie.Miałam okazję podpatrzeć jak się filcuje maszynowo.Sama ufilcowałam sobie różyczkę,ale to już nie maszynowo tylko łapką na sucho.Jestem z niej dumna,bo zawsze się wyrzekałam,że filcowanie na sucho to nie dla mnie .Wyszła trochę koślawa,ale jest moja :P Zrobiłam też notes na zakupy wg wskazówek Friendzel.Zdjęć oczywiście nie mam.Ale czekam na fotorelację od koleżanek.Najlepsze było na końcu.Umówiłyśmy się,że każda zrobi jakiś mały upominek i na koniec spotkania zrobimy sobie losowanie.Ale była radocha.Mój wylosowany upominek wcale nie był taki mały Aniu-dziękuję Wszystko co dobre szybko się kończy.Tak było i tym razem.Było przesympatycznie ,ale pozostało mi czekać na następne takie za rok ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No proszę,ale niespodzianka.Te spotkania tak na prawdę mamy co miesiąc,tylko mnie dawno nie było i czuję się "naładowana".
OdpowiedzUsuńNo proszę, do Poznania to i ja nie mam aż tak daleko. Może kiedyś się załapię na takie spotkanko? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJejku ale by było fajnie.
OdpowiedzUsuńJa mieszkam w Zachodniopomorskiem ale tak, że bliżej mam do Piły niż do Szczecina czy Koszalina. Bardzo często jestem w Wałczu. No i ostatnio w Pile też :-)
OdpowiedzUsuńKurcze-jak ja na taki zlot bym chciała! I zazdroszczę,że masz rzut beretem do Poznania,bo ssstrasznie mi się tam podobało.Zarzuć nam koniecznie foty ze spotkania!
OdpowiedzUsuńwow!!! blog eli :):) witam - witam - przepraszam że dopiero teraz tu dotarłam :):)
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu,miło Cię gościć.
OdpowiedzUsuń