Ale tu się zakurzyło,aż wstyd.Myślami cały czas jestem z Wami,ale problemy chyba mnie bardzo polubiły ,bo nie chcą odpuścić.Stąd taka przerwa.Ale nie dam się,musi być w końcu dobrze.
Pochwalę się moim ulubionym ostatnio kompletem.Kuleczki, których się uczyłam na spotkaniu u Weraph ,sznureczek wypleciony ręcznie techniką kumihimo ,którego uczyła nas Nami na ostatnim spotkaniu u Nut.Było jak zwykle fantastycznie.Nut uczyła nas jak się robi kwiatki kanzashi.Teraz już fotki.
Swietnie się komponują kuleczki ze sznurem:) Extra!
OdpowiedzUsuńOoo! Eli odkurza bloga:)
OdpowiedzUsuńSuper te Twoje tworki-ja do takich maleństw się w ogóle nie nadaję;/
A kiedy jakieś decou popełnisz,hę?
Wsiąkłaś w biżu na maxa:)
Weroniko robienie sznureczków bardzo mi się spodobało ;)Niedługo kolejne spotkanie,już się nie mogę doczekać.
OdpowiedzUsuńMadziu powoli wracam.Mam chustecznik na tapecie,jeszcze tylko lakier i się będę chwalić ;P
Śliczności :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby problemy sobie szybko poszły :*
Ale fajna kompozycja sznurkowo kuleczkowa:) A kwiatek podwójny wyszedł?
OdpowiedzUsuńsuper połączenie kumihimo z plecionkami ;) aż mnie zmobilizowałaś żeby skończyć swój sznureczek ;)
OdpowiedzUsuńPiękne kuleczki, a spotkań zazdroszczę
OdpowiedzUsuńPoohatko dzięki :*
OdpowiedzUsuńNami wyszedł...koślawo trochę,tylko coś na środek muszę wykombinować.
Karolka kończ,kończ.
Zgraynko wrocławianki też się spotykają :)
owocne spotkanie! :)
OdpowiedzUsuńO tak,dzięki.
OdpowiedzUsuń