piątek, 1 lipca 2011

Zoo i coś jeszcze.

Już powoli tradycją się staje,że na początku wakacji robimy sobie wycieczkę do poznańskiego zoo.Dla nas dorosłych,może nie jest to już tak ekscytujące,jednak dla dzieci bardzo.Już pytają kiedy znów pojedziemy.Ta radość -bezcenna :)  Między kozami :P
Zobaczcie motylka.Śmialiśmy się ,że mój syncio został wybrany.Motylek sobie usiadł na jego bluzce i wcale nie miał zamiaru odlecieć.Mały był cały dumny i do każdego kto wchodził mówił -Pani pać,pan pać (czyt.patrz )
Pogonili królika,pogłaskali świnkę morską ,przyglądali się żółwiom.
Jednak punktem kulminacyjnym była ,wiadomo słoniarnia i tygrysy.

Pamiętam,jak byłam w ubiegłym roku,miałam wtedy fatalny dzień.Koleżanka mnie namówiła na wycieczkę.Pojechaliśmy i zobaczcie kto wtedy poprawił mi humor.
Niektórzy znają już to zdjęcie,bo pokazywałam je na forum CL.

Teraz robótkowo.Na ostatnich dwóch spotkaniach zostałam zarażona manią wężowania.A tak się zarzekałam :P.Oto moje małe radości .Ten pierwszy jest robiony na 3 koraliki ,dla mamy.Jednak gdy go założyłam ,przeszkadzał mi,za ciężki dla mnie,bo ja wrażliwa jestem ,nic przy szyi nie może mnie dusić (oprócz golfów  ;) ) ,więc....
tralalala... zrobiłam na 2 koraliki i teraz jestem zadowolona.


6 komentarzy:

  1. Hahhaha-osioł wymiata!
    Ja się wybieram do Oliwskiego Zoo.
    Fajne te Twoje dzieciaczki-jaki cherubinek mały ten w loczkach:)Naszyjnik super! Jak Ty to robisz wszystko ???

    OdpowiedzUsuń
  2. Alicjo dzieciaki bardzo zadowolone,mama zmęczona ale też szczęśliwa.Dzięki.
    Magdo mnie się marzy Wrocław,jeszcze tam nie byliśmy,ale polecam też Safari w Czechach gdybyś się wybierała w góry stołowe.Cherubinkowi żal mi ścinać tych loczków,a włoski coraz dłuższe.
    Pytasz jak to wszystko robię,ano nie wiem,łapska swędzą i muszę .

    OdpowiedzUsuń
  3. Na dwa? No szalona! Piekne naszyjniki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powtórzę za Werą - na dwa?! :)

    A do zoo i ja się wybiorę w sierpniu - wstyd się przyznać, ale słoniarni jeszcze nie widziałam, a dzieci już po kilka razy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Eli osioł wymiata, dziecka widać, że zachwycone. Popatrz ty do Wrockowego zoo się wybierasz, a ja mam rzut beretem i nie pamiętam kiedy byłam ??? Moja córcia chodzi tam z dziadkami, ja nie lubię.
    Wężownice fantastyczne, podziwiam tym bardziej bo dla mnie to czarna magia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Werka,Tobi ano na dwa, fajnie i szybko się robiło ;)

    Tobi to już czas się wybrać,chociaż kolejką,jak nie lubisz długich spacerów.

    Zgraynko ja tak piszę,że chcemy jechać,ale kiedy pojedziemy to nie mam pojęcia.Co do wężowania,to zapraszamy na nasze poznańskie spotkanka.Jak dziewczyny Ci pokażą ,to na pewno złapiesz bakcyla.
    Dziękować ,dziękować ,że do mnie zaglądacie i skobniecie parę słów ,buziaki dla Was.

    OdpowiedzUsuń