Jak to mówią "muszę bo się uduszę". Ostatnio wykańczałam dwie prace, które wymagały skupienia i były przy tym praco i czasochłonne (o nich będzie później). Musiałam odreagować i zrobić "coś", gdzie efekt będzie szybki. I tak dzięki temu, pomimo upałów w niecałe 3 dni powstał mały dywanik .
Jestem z niego bardzo dumna, ponieważ zawsze mówiłam, że ja nie jestem szydełkowa , noo poza sznurami koralikowymi ;). Dywanik zrobiłam z sznurka 5mm grubości, jego średnica to 90 cm.
Oto on :)
Leży sobie między łóżkami chłopaków. Już nie muszę się martwić, że na bosaka na zimnej podłodze muszą stać. Latem co prawda to nie przeszkadza, ale jesienią i zimą się przyda.
Miejsce, gdzie zakończyłam pracę, ozdobiłam guziczkiem, który dostałam w gratisie wraz ze sznurkiem.
I jeszcze poglądowo zdjęcie z góry.
Do miłego :)